Paneliści: • ks. prof. dr hab. Wojciech Bęben
• ks. prof. dr hab. Michał Drożdż
• Antoni Kroh
• Jacek Siepsiak SJ
Kiedy myślimy o sacrum i profanum, mamy skłonność traktowania tej dychotomii jako analogicznej do podziału na dobro i zło. Tymczasem te podziały nie są synonimiczne. Dlatego w panelu spróbujemy sięgnąć do sedna, odpowiedzieć sobie przede wszystkim na pytanie, jaka jest istota sacrum oraz czym jest profanum. Czy można jednoznacznie i raz na zawsze rozdzielić obie sfery i przyporządkować im stałe elementy składowe? Kiedy następuje profanacja i co jest jej istotą? W jakich warunkach i po co sakralizujemy profanum oraz jakie to może rodzić konsekwencje? W kulturze tradycyjnej znajdziemy mnóstwo przykładów dla zilustrowania tych zagadnień. Ale dostrzeżemy je również we współczesnym świecie. Mało tego: każdy indywidualnie zmaga się z dylematami, które powstają, gdy w społeczności, w której żyjemy, następuje zmiana biegunów pomiędzy sacrum a profanum.
Spróbujmy zatem rozważać sacrum, ten unikalny przejaw ludzkiej natury, czynnik, który spaja wszystkie religie świata. Wszystkie religie i wszystkie kultury. Bo właściwa człowiekowi chęć odpowiedzi na pytanie o sens egzystencji, dążenie do porządkowania chaosu, uchwycenia pozazmysłowego świata, którego nie doświadczamy, ale intuicyjnie czujemy, że on jest - to wszystko owocuje wydzielaniem sfery sacrum.
Sacrum to przestrzeń świętości, wokół której koncentrują się praktyki religijne, wierzenia i obrzędy. Czy one zawsze i obiektywnie są dobre? Świętość to również właściwość, którą przypisuje się osobom, przedmiotom, miejscom, a nawet konkretnemu czasowi (np. chrześcijańska niedziela). Może to być właściwość stała lub ulotna, co oznacza, że można ją otrzymać lub utracić… Czasami oznacza również to, co śmiertelnikom zabronione – domenę tabu.
Sacrum ma moc. W przeciwieństwie do profanum, które jest niedoskonałe. Ale tak samo jak moc nie musi być dobrem, tak niedoskonałość nie musi być złem. Może tylko wymaga troski, opiekuńczości, uważności, by się oczyszczać i stawać szlachetną cząstką codzienności, albo wręcz awansować do świętej sfery?
Profanum to przestrzeń niewtajemniczonych. To świat świecki, który zawiera wszystko, co pojmujemy naszymi zmysłami, to nasza codzienność.
Dychotomia sacrum - profanum ma też społeczne znaczenie. Świętość reprezentuje interesy grupy, cementuje ją i wyróżnia. Świeckość jest natomiast indywidualna.
Istnieje możliwość, by niektóre elementy codzienności „awansowały” do sfery sacrum i odwrotnie, uległy degradacji, gdy społeczność przestaje je uznawać za święte. Dlatego tak trudno jednoznacznie rozdzielić obie sfery i każde pokolenie każdej społeczności musi w tym zakresie podejmować własne decyzje. Decyzje te czasem skutkują profanacją, innym razem sakralizują elementy świeckie, które ani nie mają mocy, ani nie są doskonałe, ani pozazmysłowe, ale „uświęca się” je mimo wszystko w celu manipulowania poczuciem wspólnoty. Takie zsakralizowane profanum może doprowadzić do bardzo ostrych i trwałych podziałów.
W tym kontekście, wracając do przedmiotu kongresu, warto spytać: czy uleganie pokusie sakralizacji dziedzictwa kultury tradycyjnej w całości i we wszelkich przejawach na pewno służy dziedzictwu? A jeśli nie, to co pielęgnować w sercu i pamięci, z czym iść do ludzi i następnych pokoleń, a co powinno pozostać wyłącznie w … archiwum?